Ułatwienia dostępu

DKK

Wystarczy przejść przez rzekę - Ludwika Włodek

Spotkanie klubowe DKK z dnia 18 kwietnia dotyczyło przemyśleń i refleksji po przeczytaniu powieści Ludwiki Włodek pt. "Wystarczy przejść przez rzekę”. Uczestniczyło w nim 9 osób. Talent reporterski autorki i jej poczucie humoru sprawiają, że „Wystarczy przejść przez rzekę” czyta się jednym tchem. Tadżykistan, Uzbekistan, Kirgistan, Kazachstan i Turkmenistan przestają być egzotycznie brzmiącymi nazwami. Zaczynamy rozumieć, że problemy tamtego, na pozór bardzo odległego regionu – fundamentalizm islamski, wzrost nacjonalizmów etnicznych i masowa emigracja zarobkowa – przekładają się nie tylko na osobiste dramaty bohaterów książki, ale wpływają także na kształt świata, w którym wszyscy żyjemy. Publikacja „Wystarczy przejść przez rzekę”, to zapiski z podróży, a przy tym studium nastrojów społecznych i politycznych konfliktów, okraszone zbliżeniami twarzy ludzi – nie tych bezimiennych, ale tych, z którymi autorka zbliżyła się podczas swoich wypraw, którzy zgodzili się odsłonić przed nią rąbek swojego życia, a także rzeczywistości, w jakiej przyszło im funkcjonować.Dużym plusem są również piękne zdjęcia. Każdy rozdział poświęcony jest innej osobie. Klubowiczki, jako kobiety ciekawe świata, okazały się bardzo chętne na takie ,,książkowe" podróże do odległych zakątków naszego globu.

wystarczy przej.jpg

Pochłaniacz- Katarzyna Bonda

Dnia 7 marca klubowiczki rozmawiały na temat ,,Pochłaniacza” Katarzyny Bondy, frekwencja wyniosła 10 osób. Spotkanie poprowadziła pani Monika Sadkowska. Autorce udało się nie tylko zaciekawić kryminalnymi aspektami; interesujące są kwestie społeczne, związane z transformacją ustrojową po 1989 roku. Intrygujące dla Klubowiczek okazały się też powiązania między światem przestępczym, policją, prokuraturą i sądownictwem - opisane w sposób wiarygodny i przekonujący, jednocześnie dający wiele do myślenia na temat świata, w którym żyjemy. Książkę można by określić, jako powieść obyczajową z życia policjantów, gangsterów i ich ofiar. Panie nie mniej jednak odniosły wrażenie, że autorce tym razem nie udało się zbudować napięcia w taki brawurowy sposób jak poprzednio, dlatego lektura jest pozbawiona większych emocji.

pochaniacz.jpg pochaniacz.webp

Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia - Barbara Gawryluk

W grudniowym spotkaniu DKK w Filii nr 1 MBP w Tarnobrzegu, który miał miejsce 12.12.2016 r. uczestniczyło 10 pań. W miłej przedświątecznej atmosferze czas upłynął w kręgu rozważań o znanej i cenionej autorce książek, wierszy, piosenek, sztuk teatralnych, kabaretów i słuchowisk, Wandzie Chotomskiej. Klubowiczki szczególnie zaciekawiły barwnie opowiedziane historie z dzieciństwa i młodości poetki, anegdoty z życia prywatnego pełne humoru i dystansu do atmosfery PRL-u oraz mniej znane publikacje. Dużym plusem są zamieszczone zdjęcia i fragmenty wczesnej twórczości, pisane początkowo przez poetkę do szuflady. Przyjaźń z Białoszewskim i z Butenko - to również niezmiernie ciekawy wątek tej książki, wciąż żywy we wspomnieniach Wandy Chotomskiej.

Panie Klubowiczki ujęła ciepła, serdeczna, niebanalna, pełna dystansu do siebie i rzeczywistości osobowość pani Wandy, jakiej obraz wyłania się w refleksjach polekturowych.

dscn2386.jpg dscn2386.webp dscn2387.jpg

dscn2387.webp dscn2388.jpg dscn2388.webp

Dyskusyjny Klub Książki – Ignacy Karpowicz „Sońka” – Filia nr 1 /Serbinów/

Spotkanie DKK, które odbyło się 23 marca br., poświęcone zostało „Sońce” – najnowszej książce Ignacego Karpowicza.

Powieść utkana z losów tytułowej bohaterki, w którą wplotła się wielka i nieco mniejsza historia, uznana została przez krytyków oraz samych czytelników za najpiękniejszą w dotychczasowym dorobku pisarza. Opowieść o miłości w różnych jej wymiarach, w tym miłości niemożliwej, zakazanej Polski z białoruskim rodowodem oraz Niemca, esesmana zajmującego się likwidacją ludności żydowskiej. Za to uczucie Sońka zapłaciła najwyższą cenę – najpierw brutalnym gwałtem, a następnie utratą dziecka, męża, braci. Dopiero u progu życia, jako pochylona wiekiem i naznaczona mnóstwem zmarszczek na twarzy i duszy, otworzyła się i opowiedziała swoją historię obcemu człowiekowi, który jak się okazało trafił do zapadłej wioski przypadkiem i nie przypadkiem.

Znany z zabawy językiem, żonglowaniem słowem, stylami, tym razem postawił na styl zbliżony do prozy poetyckiej, na co zwróciły uwagę niektóre z klubowiczek, co podkreślają zwłaszcza niektóre frazy powtarzające się niczym refren. W trakcie dyskusji wypłynęły również inne kwestie związane z odwoływaniem się przez Karpowicza do znanych utworów, będące swoistym puszczaniem oka do czytelnika. Nazwisko esesmana, ukochanego Sońki, jest prostym nawiązaniem do Hansa Castorpa, głównego bohatera „Czarodziejskiej góry” Tomasza Manna, ale również „Castorpa” Pawła Huelle. Analiza książki przywoływała również inne skojarzenia wywołane samym tematem, jak choćby ze wstrząsającym opowiadaniem Marka Hłaski „Miesiąc Matki Bożej”, postacią Tetmajerowskiego Zwyrtały oraz Maximiliana Auego z opasłej powieści Jonathana Littella „Łaskawe”.

Marta Woynarowska

01.jpg 01.webp

Dyskusyjny Klub Książki – Patric Modiano „Zagubiona dzielnica” – Filia nr 1 /Serbinów/

Patric Modiano „Zagubiona dzielnica”.

23 lutego 2015 r. klubowicze dyskutowali o książce Patrica Modiano „Zagubiona dzielnica”. Książka ta jest jedną z zaledwie pięciu przetłumaczonych na język polski książek laureata Literackiej Nagrody Nobla z 2014 roku. Podobnie jak pozostałe, objętościowo jest niewielka, z narracją  pełną niedomówień, „bo to jest pisarz elipsy – powie jedno zdanie, a cztery trzeba się domyślić” / Marek Bieńczyk /.

„Zagubiona dzielnica” opowiada o pewnym pisarzu francuskiego pochodzenia, autorze kryminałów, który przyjechał z Anglii do Paryża na spotkanie z wydawcą. Szybko jednak okazuje się, że był to pretekst, aby przypomnieć sobie ludzi i niefortunne wydarzenia sprzed 20 lat, których był udziałem, a konsekwencją których była zmiana jego tożsamości i wyjazd za granicę. Bohater wędruje paryskimi ulicami, odczuwa nostalgię za tym co przeminęło i jest już stracone, dzisiaj widziane jakby w półmroku, momentami jak w sennym majaku. Z perspektywy czasu stwierdza, że tamte miejsca były dla niego najważniejszymi w życiu i ukształtowały go jako pisarza.

Książka momentami napisana językiem poetyckim, u niektórych pozostawia niedosyt, innym daje estetyczną satysfakcję.

01.jpg 02.jpg