Ułatwienia dostępu

DKK

Angole – Ewa Winnicka

W dniu 4 czerwca 2016 r. w Filii Nr 1 w Tarnobrzegu członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki przedstawiły swoje refleksje i przemyślenia inspirowane lekturą ,,Angole" autorstwa Ewy Winnickiej. Spotkanie poprowadziła pani Zofia Madej, uczestniczyło 9 Klubowiczek. ,,Angole", to zbiór reportaży zebranych przez Ewę Winnicką. Każda historia, to indywidualna opowieść o wielkich nadziejach, spełnionych marzeniach i nie mniejszych rozczarowaniach polskich imigrantów, którzy zdecydowali się w przypływie fantazji, czasem ułańskiej, na wyjazd zarobkowy na Wyspy. Autorka, stawia inteligentne pytanie o asymilację, na które czytelnik sam musi znaleźć odpowiedź. Dlaczego gazeta angielska pisała o ,,inwazji" imigrantów? Przecież Polacy tak samo odprowadzają podatki. Wzrost PKB na Wyspach od momentu wstąpienia Polski do UE jakoś nikomu nie ubliża, ale prasowe podejrzenie o wyjadanie karpi z Tamizy, już tak. Ewa Winnicka przytacza szacunkową liczbę 700 tys., ale zaraz zaznacza, że mówi się o milionie polskich imigrantów albo dwóch. ,,Swoją historię" opowiada m.in. zadowolony z życia awansowany dyrektor korporacji, niezwykle przedsiębiorczy prezes własnej firmy pogrzebowej, właścicielka dobrze prosperującego wydawnictwa, a także sprzątaczka i bezdomny, który za nic na świecie nie wróci do Polski ze wstydu przed rodziną i sąsiadami. Bo życie jest wszędzie takim samym życiem, ani gorszym, ani lepszym, a tu chociaż anonimowe. Można przespać się na ulicy, dostać darmo jeść... To również studium psychologiczne upokorzenia i zdegradowania polskiej pokojówki, która straciła zdrowie w walce z mobbingiem w miejscy pracy. Po lekturze Winnickiej, odczuwam coś na kształt głębokiego współczucia dla segregatorów śmieci, którym dziewczyny ,,wyrywają" Albańczycy i którzy z tego powodu (oraz kilku innych) piją jeszcze więcej i niestety tracą poczucie męskiej atrakcyjności. Autorka pokazuje życie na emigracji, jakim jest. Nie unika trudnych tematów.

 

angole.jpg

Wilk - Marek Hłasko

W dniu 16 maja 2016 r. w Filii Nr 1 w Tarnobrzegu członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki przedstawiły swoje refleksje i przemyślenia inspirowane lekturą ,,Wilk" autorstwa Marka Hłaski. Spotkanie poprowadziła pani Zofia Madej. Zagubioną debiutancką powieść dziewiętnastoletniego Marka Hłaski, odnalazł w Ossolineum Radosław Młynarczyk, który akurat zbierał materiały do napisania pracy magisterskiej skoncentrowanej tematycznie na prozie pisarza. Maszynopisy ,,Wilka" (zachowały się trzy redakcje tekstu) przeleżały w archiwum Zakładu Narodowego im. Ossolińskich prawie 60 lat. Wiadomo było czytelnikom o istnieniu tekstu, bo znali fragmenty z prasy. Mimo zaś, że Hłasko podpisał umowę z wydawnictwem Iskry, to nigdy nie dostarczył dalszych partii powieści.

Akcję ,,Wilka" Hłasko osadził w realiach dwudziestolecia międzywojennego. Powieść początkowo pomyślana jako saga, powstawała przez trzy lata. Opowiada historię młodego chłopaka, rozkochanego w Kenie Maynardzie, amerykańskim westernowym aktorze, który gnając przez prerie, sam wymierza sprawiedliwość. Rysiek Lewandowski marzy o lepszym życiu. Chciałby dokonać czegoś bohaterskiego, ale los jego determinuje niski status społeczny. Pochodzi z Marymontu, a to oznacza dorastanie w środowisku złodziei, bezrobotnych i pijaków. Mąż kopiący ciężarną żonę po brzuchu, ,,doliniarz" kradnący portfel, nietrzeźwiejący nauczyciel, stanowią ludzkie tło powieści.

Ubóstwo, głód, śmiertelność wśród chorych na gruźlicę i lumpenproletariat nie pozwalają Lewandowskiemu niczego zmienić w swoim życiu. Krytyczne spojrzenie na środowisko dzielnicy warszawskiej zdaje się potwierdzać powiedzenie, że bieda jest dziedziczna. Posiadanie butów z zelówkami, tak jak pieniądz, określa lepszy byt. Bez wątpienia bohaterów przepełnia olbrzymi ładunek frustracji. Czytelnik obserwuje, jak brutalna rzeczywistość półświatka, w której dorasta bohater, zmienia jego mentalność i zabija wrażliwość na zawsze. Na kartach powieści odnaleźć można akcenty walki klasowej; socjalistyczni idealiści wierzą w sukces klasy robotniczej. Biedni natomiast wierzą w honor, a złodzieje w miłość. Zieliński, zanim strzeli sobie w głowę, wpycha pieniądze do gardła rzeźnikowi Lipce, wyrodnemu ojcu, który doprowadził nieszczęśliwą córkę do samobójstwa. W kreacji świata przedstawionego zauważyć można fascynację Hłaski Dostojewskim. Atmosfera niepokoju i złych przeczuć towarzyszyć będzie do ostatniej strony. Szemrane towarzystwo marymonckiej dzielnicy przywodzą obraz carskich przedmieść. Nigdy nie wiadomo, kto czai się za rogiem i jakie są jego intencje.

Język i stylistyka nie pozostawia złudzeń co do dojrzałości pisarskiego warsztatu Hłaski. Bezlitosny brutalizm przenosi czytelnika do świata, gdzie droga do celu prowadzi krętymi ścieżkami, a w życiu zdarzają się ślepe uliczki. Powieść warta dyskusji!!!

dscn1563.jpg dscn1564.jpg dscn1566.jpg

Wystarczy przejść przez rzekę - Ludwika Włodek

Spotkanie klubowe DKK z dnia 18 kwietnia dotyczyło przemyśleń i refleksji po przeczytaniu powieści Ludwiki Włodek pt. "Wystarczy przejść przez rzekę”. Uczestniczyło w nim 9 osób. Talent reporterski autorki i jej poczucie humoru sprawiają, że „Wystarczy przejść przez rzekę” czyta się jednym tchem. Tadżykistan, Uzbekistan, Kirgistan, Kazachstan i Turkmenistan przestają być egzotycznie brzmiącymi nazwami. Zaczynamy rozumieć, że problemy tamtego, na pozór bardzo odległego regionu – fundamentalizm islamski, wzrost nacjonalizmów etnicznych i masowa emigracja zarobkowa – przekładają się nie tylko na osobiste dramaty bohaterów książki, ale wpływają także na kształt świata, w którym wszyscy żyjemy. Publikacja „Wystarczy przejść przez rzekę”, to zapiski z podróży, a przy tym studium nastrojów społecznych i politycznych konfliktów, okraszone zbliżeniami twarzy ludzi – nie tych bezimiennych, ale tych, z którymi autorka zbliżyła się podczas swoich wypraw, którzy zgodzili się odsłonić przed nią rąbek swojego życia, a także rzeczywistości, w jakiej przyszło im funkcjonować.Dużym plusem są również piękne zdjęcia. Każdy rozdział poświęcony jest innej osobie. Klubowiczki, jako kobiety ciekawe świata, okazały się bardzo chętne na takie ,,książkowe" podróże do odległych zakątków naszego globu.

wystarczy przej.jpg

Pochłaniacz- Katarzyna Bonda

Dnia 7 marca klubowiczki rozmawiały na temat ,,Pochłaniacza” Katarzyny Bondy, frekwencja wyniosła 10 osób. Spotkanie poprowadziła pani Monika Sadkowska. Autorce udało się nie tylko zaciekawić kryminalnymi aspektami; interesujące są kwestie społeczne, związane z transformacją ustrojową po 1989 roku. Intrygujące dla Klubowiczek okazały się też powiązania między światem przestępczym, policją, prokuraturą i sądownictwem - opisane w sposób wiarygodny i przekonujący, jednocześnie dający wiele do myślenia na temat świata, w którym żyjemy. Książkę można by określić, jako powieść obyczajową z życia policjantów, gangsterów i ich ofiar. Panie nie mniej jednak odniosły wrażenie, że autorce tym razem nie udało się zbudować napięcia w taki brawurowy sposób jak poprzednio, dlatego lektura jest pozbawiona większych emocji.

pochaniacz.jpg pochaniacz.webp

Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia - Barbara Gawryluk

W grudniowym spotkaniu DKK w Filii nr 1 MBP w Tarnobrzegu, który miał miejsce 12.12.2016 r. uczestniczyło 10 pań. W miłej przedświątecznej atmosferze czas upłynął w kręgu rozważań o znanej i cenionej autorce książek, wierszy, piosenek, sztuk teatralnych, kabaretów i słuchowisk, Wandzie Chotomskiej. Klubowiczki szczególnie zaciekawiły barwnie opowiedziane historie z dzieciństwa i młodości poetki, anegdoty z życia prywatnego pełne humoru i dystansu do atmosfery PRL-u oraz mniej znane publikacje. Dużym plusem są zamieszczone zdjęcia i fragmenty wczesnej twórczości, pisane początkowo przez poetkę do szuflady. Przyjaźń z Białoszewskim i z Butenko - to również niezmiernie ciekawy wątek tej książki, wciąż żywy we wspomnieniach Wandy Chotomskiej.

Panie Klubowiczki ujęła ciepła, serdeczna, niebanalna, pełna dystansu do siebie i rzeczywistości osobowość pani Wandy, jakiej obraz wyłania się w refleksjach polekturowych.

dscn2386.jpg dscn2386.webp dscn2387.jpg

dscn2387.webp dscn2388.jpg dscn2388.webp