W dniu 16 maja 2016 r. w Filii Nr 1 w Tarnobrzegu członkinie Dyskusyjnego Klubu Książki przedstawiły swoje refleksje i przemyślenia inspirowane lekturą ,,Wilk" autorstwa Marka Hłaski. Spotkanie poprowadziła pani Zofia Madej. Zagubioną debiutancką powieść dziewiętnastoletniego Marka Hłaski, odnalazł w Ossolineum Radosław Młynarczyk, który akurat zbierał materiały do napisania pracy magisterskiej skoncentrowanej tematycznie na prozie pisarza. Maszynopisy ,,Wilka" (zachowały się trzy redakcje tekstu) przeleżały w archiwum Zakładu Narodowego im. Ossolińskich prawie 60 lat. Wiadomo było czytelnikom o istnieniu tekstu, bo znali fragmenty z prasy. Mimo zaś, że Hłasko podpisał umowę z wydawnictwem Iskry, to nigdy nie dostarczył dalszych partii powieści.

Akcję ,,Wilka" Hłasko osadził w realiach dwudziestolecia międzywojennego. Powieść początkowo pomyślana jako saga, powstawała przez trzy lata. Opowiada historię młodego chłopaka, rozkochanego w Kenie Maynardzie, amerykańskim westernowym aktorze, który gnając przez prerie, sam wymierza sprawiedliwość. Rysiek Lewandowski marzy o lepszym życiu. Chciałby dokonać czegoś bohaterskiego, ale los jego determinuje niski status społeczny. Pochodzi z Marymontu, a to oznacza dorastanie w środowisku złodziei, bezrobotnych i pijaków. Mąż kopiący ciężarną żonę po brzuchu, ,,doliniarz" kradnący portfel, nietrzeźwiejący nauczyciel, stanowią ludzkie tło powieści.

Ubóstwo, głód, śmiertelność wśród chorych na gruźlicę i lumpenproletariat nie pozwalają Lewandowskiemu niczego zmienić w swoim życiu. Krytyczne spojrzenie na środowisko dzielnicy warszawskiej zdaje się potwierdzać powiedzenie, że bieda jest dziedziczna. Posiadanie butów z zelówkami, tak jak pieniądz, określa lepszy byt. Bez wątpienia bohaterów przepełnia olbrzymi ładunek frustracji. Czytelnik obserwuje, jak brutalna rzeczywistość półświatka, w której dorasta bohater, zmienia jego mentalność i zabija wrażliwość na zawsze. Na kartach powieści odnaleźć można akcenty walki klasowej; socjalistyczni idealiści wierzą w sukces klasy robotniczej. Biedni natomiast wierzą w honor, a złodzieje w miłość. Zieliński, zanim strzeli sobie w głowę, wpycha pieniądze do gardła rzeźnikowi Lipce, wyrodnemu ojcu, który doprowadził nieszczęśliwą córkę do samobójstwa. W kreacji świata przedstawionego zauważyć można fascynację Hłaski Dostojewskim. Atmosfera niepokoju i złych przeczuć towarzyszyć będzie do ostatniej strony. Szemrane towarzystwo marymonckiej dzielnicy przywodzą obraz carskich przedmieść. Nigdy nie wiadomo, kto czai się za rogiem i jakie są jego intencje.

Język i stylistyka nie pozostawia złudzeń co do dojrzałości pisarskiego warsztatu Hłaski. Bezlitosny brutalizm przenosi czytelnika do świata, gdzie droga do celu prowadzi krętymi ścieżkami, a w życiu zdarzają się ślepe uliczki. Powieść warta dyskusji!!!