Tytułowa Soledad, najmłodsza córka szwaczki, poczęta przez katalońskiego rewolucjonistę, opowiada historię kobiet z rodziny Carasco i magicznego pudełka z przyrządami do szycia przekazywanego z pokolenia na pokolenie.Przywołuje liczne zdarzenia, które rozegrały się jeszcze przed jej narodzinami. W powieści wszyscy bohaterowie w jakimś stopniu są niezwykli, bo to przecież saga rodzinna przesycona magią i odrobiną smutku…
Wszystkie hafty i stroje, które wyszły spod igły Frasquity, budziły zachwyt i uznanie. Frasquita nie była jednak w stanie zapewnić szczęścia swojej rodzinie. Jej męża zafascynowały walki kogutów i liczył, że dzięki nim zarobi na utrzymanie rodziny. Kobieta zostawiła nieodpowiedzialnego męża i z dziećmi wyruszyła w poszukiwaniu lepszego życia. Brzemiennej kobiecie z gromadką wyczerpanych dzieci udało się dotrzeć z Hiszpanii do Afryki.
Francuska powieściopisarka zręcznie w naszej opinii, posłużyła się realizmem magicznym, by oddać całą paletę uczuć bohaterów, a także odmalować niezwykłe losy rodziny przesiąkniętej jakimś rodzajem szaleństwa, a jednocześnie posiadającej wyjątkowe ,,dary”. Jose był zwariowanym mężem - dni spędzał w kurniku, Pedro o artystycznej duszy, to ojcobójca, Angela uzdolniona wokalnie odebrała sobie życie, Clara żyła w świecie półsnu, z Anity ,słowa nie wychodziły”, Martirio ,,spłacała dług” za siostrę, matka z kolei uważana była za wiedźmę, a jej suknie pomagały zdobyć kobietom miłość mężczyzn oraz ukryć rozmaite defekty.
Pozostajemy pod wrażeniem poetyckości języka powieści, warstwy ukrytych znaczeń, metafor i niedookreśloności. Odniosłyśmy wrażenie, że nie jest to piękna historia z cyklu ,,wszyscy żyli długo i szczęśliwie”. Gdyby nie było tych okruchów ,,magii”, można by sądzić, że podobne historie mogły wydarzyć się naprawdę... A może trzeba wziąć pod uwagę, że losy swojej rodziny opowiada dziecko, którego wyobraźnia jest nieskończona, podobnie jak utalentowanej Carole Martinez.
Niektóre wydarzenia kryją życiowe prawdy, które przyjemnie było zauważać podczas czytania. Polecamy gorąco.