Okazało się, że Krzyś to imię synka autora, który otrzymał od mamy na pierwsze urodziny maskotkę pluszowego misia. Bardzo lubił się nią bawić i tata wpadł na pomysł, aby napisać o tym książkę. Inne zwierzątka występujące w książce to również prezenty od bliskich. Samo imię jubilata, to również prawdziwa historia, tak miał na imię mały niedźwiadek, którego Krzyś razem ze swoim tatą często odwiedzał w zoo. W dalszej części spotkania dzieci obejrzały wystawkę pięknie wydanych książek o Kubusiu Puchatku, odśpiewały jubilatowi „Sto lat” i złożyły życzenia. Po czym jak na prawdziwych urodzinach przystało nastąpiła chwila na poczęstunek, herbatniki z miodem. Dzieci na całym świecie bardzo polubiły misia o bardzo małym rozumku i choć Kubuś Puchatek ma dużo lat, pozostał misiem, który lubi mruczanki i małe „co nieco”.